pokładzie okrętu Tamaulipas. Dowcipny ten domysł doprowadził do mnóstwa błędów. Krótki wzrok sprawiedliwości nie spostrzegł nawet Rantaina. Zwolna jednak sędziowie inkwirenci wpadli na inne tropy. Ciemna sprawa rozwikłała się. Clubin ukazał się w tej zagadce. Zapewne był jaki związek między odjazdem Tamaulipasa i rozbiciem Durandy. W szynkowni przy rogatce Dinan, gdzie zdawało się Clubinowi, że go nikt nie zna, poznano go. Szynkarz wygadał się: Clubin kupił flaszkę wódki — dla kogo? puszkarz z ulicy St. Vincent także wygadał się: Clubin kupił rewolwer — na kogo? Właściciel oberży Jana wygadał się: Clubin z niewytłumaczonych powodów bywał nieobecnym po nocach. Wygadał się kapitan Gertrais Gaboureau: Clubin uparł się odpłynąć, choć go ostrzegano, że będzie mgła. Wygadała się także i osada Durandy. Wistocie naładowanie statku odbyło się niedbale i nic dziwnego, jeśli kapitan chciał zgubić okręt. Wygadał się i pasażer Guerneseyski: Clubin sądził, że się rozbije o skały Hanois. Mieszkańcy Torteval wygadali się: Clubin był tam na kilka dni przed stratą Durandy i przechadzał się w Plainmont przy skałach Hanois. Na przechadzkę tę zabrał ze sobą worek podróżny, a wrócił bez niego. Wygadali się i wydzieracze gniazd ptasich: ich historja zdawała się być w związku ze zniknieniem Clubina, jeśli zamiast strachów postawiło się kontrabandzistów. Nakoniec wygadał się i sam dom nawiedzony: ludzie, zdecydowani otrzymać objaśnienia za jakąbądź cenę, wdarli się do tego domu i znaleźli wewnątrz, co? właśnie worek podróżny Clubina. Zaniesiono worek do sądu i otworzono: były w nim zapasy żywności, luneta, chronometr, odzież męska i bielizna oznaczona początkowemi literami Clubina. Wszystko to zestawione w rozmowach w St. Malo i Guernesey doprowadziło do
Strona:PL V Hugo Pracownicy morza.djvu/445
Ta strona została przepisana.