mogące się rozbierać na części. Trzy deski koła były zawsze pod wodą. Szybkość kół tylko o szóstą część była mniejszą od szybkości statku, co właśnie było wadą. Oprócz tego promień korb był zawielki, a tłok rozdzielający parę w cylindrze tarł się mocno. W owych czasach maszynę taką miano za coś szczególnie doskonałego.
Zbudowano ją we Francji na warsztatach w Bercy, po części według pomysłu samego Lethierryego. Mechanik, który ją budował według jego planów, umarł; tak więc była to maszyna jedyna w swoim rodzaju i niedająca się zastąpić. Rysownik pozostał, ale brakło budowniczego.
Kosztowała czterdzieści tysięcy franków.
Galiotę wybudował sam Lethierry w wielkim krytym warsztacie, znajdującym się tuż koło pierwszej baszty między Saint-Pierre-Port, a Saint-Sampson; po drzewo jeździł do Bremy. Całą swoją ciesielską umiejętność wyczerpał przy tej budowie; widocznem to było w dylowaniu, którego wiązania szerokie i równe, napuszczone były indyjskim mastykiem, lepszym niż żywica. Podwodną część statku powlókł Lethierry pokostem. W dniu spuszczania statku powiedział: otóż jestem na wodzie. I rzeczywiście galiota, jak to widzieliśmy, udała mu się.
Wypadkiem, czy umyślnie spuszczono ją na wodę w dniu 14 lipca i Lethierry, stojąc na pokładzie między dwoma kołami, spojrzał ostro na morze i zawołał: teraz przyszła kolej na ciebie; Paryżanie zdobyli Bastylję, a teraz my ciebie zdobędziemy!
Galiota Lethierry’ego raz na tydzień odbywała podróż z Guernesey do Saint-Malo. Odpływała we wtorek rano, a powracała w piątek wieczorem, w przeddzień targu sobotniego. Była zbudowana z mocniejszego drzewa, aniżeli największe szalupy, zajmujące
Strona:PL V Hugo Pracownicy morza.djvu/74
Ta strona została przepisana.