tresolach Ralais-Royal, z towarzyszeniem orkiestry kobiet bijących w bębenki i wygrywających rigodony[1] na trąbach; władano ze smyczkiem w ręku.
Jadano u Meota na sposób wschodni, wśród kadzielnic pełnych woni. Malarz Boże, malował swoje córki, niewinne i czarujące główki szesnastoletnie, jako „gilotynowane,“ to jest wygorsowane i w czerwonych koszulkach. Po gwałtownych tańcach w ruinach kościelnych nastąpiły bale u Ruggierego, Luquet’a, Wenza, Mauduit’a i u znanej Monttnsier[2]: po obywatelkach poważnych, skubiących szarpie, nastąpiły sułtanki, dzikie nimfy; po nogach bosych żołnierzy krwią zbroczonych, zbrukanych błotem i pyłem, nastąpiły obnażone nóżki niewieście, zdobne w brylanty. Razem z bezwstydem ukazała się nieuczciwość; u góry dostawcy, u dołu tuzinkowe rzezimieszki; mrowisko oszustów rozsypało się po Paryżu i każdy musiał czuwać nad swoim pugilaresem. Jedną z rozrywek było przypatrywanie się na placu przed pałacem Sprawiedliwości złodziejkom pod pręgierzem; musiano przewiązywać im spódnice; przy wyjściu z teatru ulicznicy nastręczali kabryolety, wołając: „Obywatelu i obywatelko, jest miejsce na dwoje;“ nie obwoływano już „Starego Franciszkanina“, ani „Przyjaciela ludu,“ lecz polecano „List Poliszynela“ i „Petycyę figlarzy;“ margrabia de Sade[3] pre-
- ↑ Taniec, którego muzyka (na 2 tempa) bardzo była prosta i raźna... Znano go w Polsce za Sasów.
- ↑ Dyrektorka teatru
- ↑ Margrabia de Sade, kapitan kawaleryi w 1766, słynny z występków i gwałtów. Skazany na śmierć w 1772, miał złagodzoną karę na więzienie w Vincennes, Bastylli, a następnie w Charenton. W 1790 odzyskał wolność i rzucił się w krańcową demagogię. Wydawał książki, usprawiedliwiające wszelkie zbrodnie. Bonaparte zamknął go znów w Charenton, gdzie umarł w 1814 roku.