Strona:PL V Hugo Rok dziewięćdziesiąty trzeci.djvu/212

Ta strona została przepisana.

były umysły knujące. Jedne miały w głowie wojnę, drugie pokój; mózg Carnota zrodził czternaście armij; inny mózg, Jana Débry, rozmyślał o federacyi demokratycznej, powszechnej. Pośród owych ludzi zapalczywie Wymownych, pośród owych głosów grzmiących i rozszalałych, były płodne milczenia! Lacanal milczał... i w myśli swojej układał plan narodowej edukacyi publicznej; Lanthenas milczał... i tworzył szkoły elementarne; Revellière-Lèpeaux milczał... i marzył o podniesieniu filozofii do godności religii. Inni zajmowali się kwestyami szczegółów, kwestyami mniejszemi a praktyczniejszemi. Guyton-Morveaux rozmyślał... o sposobach oczyszczania powietrza w szpitalach; Maire o zniesieniu służebności rzeczowych; Jean Bon-Saint-André o zniesieniu więzień za długi i przymusu osobistego; Duboë uporządkował archiwa; Coren-Fustier utworzył gabinet anatomiczny i muzeum historyi naturalnej; Guyomard urządził żeglugę rzeczną i opłaty celne na Skaldzie, Sztuki piękne miały swoich fanatyków i nawet monomanów; w okropnym dniu 21 stycznia, Bézard, reprezentant Oisy, najspokojniej poszedł sobie oglądać obraz Rubensa, znaleziony na poddaszu przy ulicy Ś-go Łazarza. Artyści, mówcy, prorocy, ludzie-olbrzymy jak Danton, ludzie-dzieci jak Anacharsys Cloots, szermierze i filozofowie, wszyscy dążyli do jednego i tego samego celu — do postępu. Nic ich nie zrażało. Wielkością Konwencyi było poszukiwanie rzeczywistości w tem, co ludzie nazywali niemożliwością. Na jednym z jej kresów Robespier utkwił wzrok w Prawa, a na drugim krańcu Condorcet zwracał oczy na Powinności.
Condorcet był człowiekiem marzeń i jasnych myśli; Robespier był człowiekiem czynu i wykonania; a w ostatnich przesileniach zestarzałych społeczeństw wykonanie niekiedy znaczy — wytępienie. Rewolucye mają dwa stoki: jeden do wejścia na górę, drugi do zejścia; na obu stokach rozłożone są piętrami