Strona:PL V Hugo Rok dziewięćdziesiąty trzeci.djvu/459

Ta strona została przepisana.

siostra Conana II-go, przyniosła w posagu hrabstwo Bretonii Hoëlowi, hrabiemu Nan’es i Comouailles, który pozostawił tron Alanowi Żelaznej Rękawicy, stryjowi Berty, która zaślubiła Alana Czarnego, pana na Roche-sur-Yon, i miała z nim syna Conana Małego, który był dziadem Guy’a, czyli Gauvain’a z Thours, naszego przodka, to mówię rzecz jasną, i to moje prawo! A wasi wisielcy, buntownicy, co nazywają swemi prawami? Zabić Boga i króla. Nie ohydneż to! Ach! bałwany! Żal mi cię, mój panie; ale należysz do szlachetnej krwi bretońskiej; Gauvain de Thours był twoim i moim dziadem; pradziadem też naszym był ów znakomity książę Montbazon, par Francyi, który miał mnóstwo orderów, dobywał przedmieścia Tours, był ranny w bitwie pod Arques i umarł w ośmdziesiątym szóstym roku życia wielkim łowczym Francyi, na zamku swym Couziéres w Turonii. Mógłbym ci powiedzieć jeszcze o księciu de Laudunois, synu pani de la Garnache; o Klaudyuszu Lotaryńskim, o księciu de Chevreuse i o Henryku de Lenoncourt i o Franciszku de Laval-Boisdauphin. Ale na co się to przyda? Pan ma zaszczyt być idyotą i chodzi mu o równość z moim parobkiem. Wiedz tedy, że byłem starcem, kiedyś był jeszcze dzieciakiem. Ucierałem ci nos, smarkaczu, i utrę ci go jeszcze. Rosnąc, zmalałeś. Odkąd przestaliśmy się widywać, każdy z nas poszedł w swą stronę; jam szedł po stronie uczciwości, ty po przeciwnej. Ach! nie wiem, jak się to wszystko skończy; lecz ci panowie, twoi przyjaciele, są to wspaniale łotry! Ach! tak, to piękne, przyznaję, pyszne postępy, zniesiono w wojsku trzydniową karę wodną na żołnierzy pijaków; ustanowiono maximum, konwencyę, biskupa Gobel[1], pana Chaumette[2] i pana Hébert’a,

  1. Przyjął cywilną konstytucyę dla duchowieństwa; w r. 1793 potępił z częścią swego kleru obrzędy religijne.
  2. Dziennikarz i mówca uliczny, poplecznik gwałtów komuny, wywołał niszczenie dzieł sztuki katolickiej.