Strona:PL V Hugo Rok dziewięćdziesiąty trzeci.djvu/460

Ta strona została przepisana.

i burzą hurtem wszystko dawne, od Bastylii do kalendarza. Świętych zastępują jarzynami. Dobrze, panowie obywatele! rządźcie, panujcie, dogadzajcie sobie, hulajcie, nie wstydźcie się. Mimo to wszystko, religia będzie religią, monarchia będzie wypełniała piętnaście wieków naszej historyi; stare możnowładztwo francuskie, z uciętą nawet głową, będzie wyższe od was. Na to, co robicie z historycznemi prawami rodów królewskich, tylko wzruszamy ramionami. Chilperic, w gruncie rzeczy, był tylko mnichem, którego zw ano Danielem; Chilperic’a wymyślił Ranifroy, aby go postawić przeciw Karolowi Martelowi; wiemy o tem tak dobrze, jak i wy. Nie o to rzecz idzie. Rzecz w tem, aby być wielkiem królestwem, być starą Francyą, być państwem wspaniale urządzonem, w którem szanują najprzód świętą osobę monarchy, samowładnego pana kraju, potem książąt, potem dostojników koronnych, potem oficerów armii i marynarki, potem urzędników dyrekcyi i nadintendentury finansów. Dalej idzie wyższe i niższe sądownictwo, a za niem zarząd akcyzy, poborcy podatków i urządzenie trzech stanów w państwie. Piękne to i szlachetne, a wyście to zniszczyli. Zniszczyliście także urządzenia prowincyonalne, bo takie, jak wy, biedne nieuki, ani się domyślali nawet, czem były prowincye. Geniusz Francyi składa się z geniuszu całego kontynentu i każda jej prowincya przedstawiała jedną z cnót Europy; szczerość Niemiec była w Pikardyi, szlachetność Szwecyi w Szampanii, przemysł Holandyi w Burgundyi, ruchliwość Polski w Langwedoku, powaga Hiszpanii w Gaskonii, mądrość Wioch w Prowancyi, przebiegłość Grecyi w Normandyi, wierność Szwajcaryi w Delfinacie. Aniście o tem wiedzieli; potłukliście, połamali, podruzgotali, zburzyli, postąpiliście jak głupie bydlęta. Ach! nie chcecie szlachty! Więc nie będziecie jej mieli! Wdziejcie po niej żałobę. Nie będziecie mieć rycerzów, nie będziecie mieć bohaterów. Żegnaj dawna