wygląda po chłopsku, a podniesiony z jednej strony pętlicą i kokardą ma wygląd wojskowy. Starzec miał właśnie kapelusz przygnieciony z jednego boku, a z drugiego podtrzymany pętlicą do kokardy.
Lord Balcarras, gubernator wyspy, i książę Latour d’Auvergne osobiście przeprowadzili go do okrętu i zainstalowali na pokładzie. Gélambre, agent tajny książąt, były gwardzista przyboczny hrabiego d’Artois[1], sam czuwał nad wygodnem urządzeniem jego kajuty, i troskliwość o uszanowanie tak daleko posuwał, że chociaż sam szlachcic, niósł nawet za tym starcem jego tłomoczek. Wracając na ląd, pan de Gélambre nizko się ukłonił temu chłopu, lord Balcaras powiedział do niego na pożegnanie: „Generale, życzę powodzenia!“ a książę Latour d’Auvergne uściskał jego rękę, mówiąc: „Do widzenia, mój kuzynie.“
„Chłop“, była to wistocie nazwa, którą ludzie osady okrętowej w krótkich rozmowach z sobą dawali zrazu owemu pasażerowi, nie znając go jednak zrozumieli, że ten chłop był chłopem prawdziwym, jak korweta wojenna kupiecką.
Na morzu był wiatr dość silny. Korweta „Claymore“ opuściła Bonnenuit, minęła Bulay Bay i płynąc w zygzak, była przez pewien czas widzianą z brzegu, potem niknęła we wzrastających ciemnościach i w końcu znikła zupełnie.
W godzinę później Gélambre, powróciwszy do swojego mieszkania w Saint-Helier, wyprawił ekstrapocztą do hrabiego d’Artois w głównej kwaterze księcia Yorku depeszę tej osnowy:
„Zawiadamiam W. Królewską Wysokość, że odjazd już nastąpił. Powodzenie jest pewne. Za tydzień całe wybrzeże od Granville do Saint-Malo będzie w ogniu.“
- ↑ Drugi brat Ludwika XVI go, późniejszy król Francyi pod imieniem Karola X-go.