Strona:PL V Hugo Rok dziewięćdziesiąty trzeci.djvu/8

Ta strona została przepisana.

bandytów został gubernatorem w Arvellino, żona z trzema synami: Ablem, Eugeniuszem i Wiktorem, który nie miał jeszcze lat pięciu, wyjechała do Włoch dla połączenia się ze swym małżonkiem. Ta pierwsza podróż wśród uroczych krajobrazów włoskich nie pozostała bez wpływu na wyobraźnię dziecka, później tak potężną i wybujałą. Wkrótce potem, bo w r. 1808, pani Hugo powróciła z dziećmi do Paryża, mąż jej bowiem wysłany był do Madrytu w orszaku Józefa Bonapartego.
Opiekunem dzieci i pierwszym ich nauczycielem był stary ksiądz, który ćwiczył swych wychowańców w łacinie, greczyźnie i w historyi, przybyła zaś wkrótce i nauka języka hiszpańskiego, gdy ojciec wezwał do siebie całą rodzinę. Jakoż na wiosnę r. 1811 pani Hugo wyjechała z synami do Madrytu. Podróż ta, pełna przygód i niebezpieczeństw, dostarczyła przyszłemu poecie wrażeń obfitych, silnych, a różnorodnych. Po przybyciu do stolicy, najstarszy Abel został paziem króla Józefa, a dwaj młodsi bracia weszli do Seminaryum Szlacheckiego. Skoro jednak w rok później położenie Francuzów w Hiszpanii stawało się coraz niebezpieczniejsze, generał Hugo wyprawił żonę do Paryża z Eugeniuszem i Wiktorem. Dalszą nauką dzieci kierowała matka, zostawiając im swobodę w wyborze książek najzupełniejszą; obok więc innych autorów czytali Rousseaua, Voltaire’a i Diderota. Po upadku króla Józefa generał Hugo, powróciwszy z synem swym Ablem do Paryża, oddał młodszych chłopców do kolegium. Pierwsza niewola była dla Wiktora tem przykrzejsza, że rozdzieliła go z ukochaną Adelą Foucher, która w kilkanaście lat później miała zostać jego małżonką. Przeniesieni następnie do kolegium Ludwika W., bracia robili wielkie postępy w fizyce i w filozofii, a nadewszystko w matematyce. Poezya wszakże była główną mistrzynią Wiktora, który już w szkole pisał ody, satyry, elegie, romanse, bajki, epigramaty, naśladował Osyana, tłóma-