Chciałem tylko powiedzieć, że nie wiemy, gdzie jesteśmy.
— Jesteśmy pod gruntem hrabstw a Stirling, panie James — rzekł Szymon Ford — przysiągłbym na to jak...
— Słuchajcie! — przerwał Henryk nagle. Wszyscy nadstawili ucha, idąc za przykładem młodego górnika. Słuch jego nadzwyczaj ostry pochwycił odgłos głuchy, jakby szmer oddalony.
James Starr, Szymon i Magdalena nawet usłyszeli go z kolei. Słychać było w górnych warstwach pokładów rodzaj grzmotu, którego wyraźne crescendo i decrescendo kolejno do chodziło do uszów.
Wszyscy czworo stali kilka minut, nie mówiąc słowa.
Nakoniec Szymon Ford zawołał:
— Cóż to na świętego Mungo, czyżby wagoniki przebiegały już po szynach nowej Aberfoyle?
— Ojcze — odparł Henryk — zdaje mi się, że to szmer wód, toczących się w swemłożysku.
— Nie jesteśmy przecież pod morzem — zawołał stary nadsztygar.
— Nie — odrzekł inżynier — ale to możliwe, że znajdujemy się pod łożyskiem jeziora Katrine.
Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/111
Ta strona została przepisana.
— 103 —