Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/118

Ta strona została przepisana.
— 110 —

nie będzie mógł być obecnym na następnem posiedzeniu. Dwie czy trzy osoby jeszcze podobneż okazały listy. Wszystko to dowodziło, że James Starr opuścił Edynburg i o tem wszyscy byli przekonani, ale co się z nim stało, tego nikt nie wiedział. U takiego człowieka jak inżynier nadzwyczaj regularnego we wszystkiem, ta przedłużająca się nieobecność, musiała zadziwić najpierw , a następnie niepokoić każdego z tych, którzy się nim interesowali.
Żaden ze znajomych i przyjaciół inżyniera nie pomyślał nawet o tem, by ten był mógł wyjechać do Aberfoyle. Wiedziano, że nie lubił nawet wspominać o miejscu, które było terenem jego pracy dawniejszej. Nigdy tam jego noga nie postała od chwili, gdy ostatnia beczka węgla została wydobytą. Ponieważ jednak statek go wysadził przy stacyi Stirling zaczęto robić poszukiwania w tych stronach.
Wszystkie jednak poszukiwania na nic się nie zdały. Nikt nie widział inżyniera w całej okolicy. Jeden Jakób Ryan, który go spotkał w towarzystwie Henryka na jednym z przystanków szybu Yarow, mógłby dać pewne objaśnienie w tym względzie. Ale jak wiemy Jakób pracował na folwarku Melrose, o czterdzieści mil stamtąd, na południo-zachód hrabstwa Renfrew, i ani się spodziewał, by się tak