Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/119

Ta strona została przepisana.
— 111 —

niepokojono nieobecnością Jamesa Starr. Zatem w osiem dni po spotkaniu, Jakób Ryan byłby wyśpiewywał jak dawniej na wieczornicach w Irvine, gdyby i on nie miał powodu do niepokoju, o którym niżej pomówimy.
James Starr był człowiekiem zanadto znanym i poważanym nie tylko w Edynburgu ale i w Szkocyi całej, ażeby jaki fakt jego dotyczący mógł pozostać nie spostrzeżony. Lord prefekt, pierwszy urzędnik w Edynburgu, radcy, sędziowie, którzy po większej części byli przyjaciółmi inżyniera, nakazali wszędzie poszukiwania. Rozpuszczono ajentów na wszystkie strony, ale niczego się nie dowiedziano.
Trzeba więc było umieścić w głównych dziennikach Zjednoczonego Królestwa ogłoszenie o zniknięciu inżyniera Jamesa Starr, podając jego rysopis i oznaczając datę, pod którą opuścił Edynburg. Obawy były wielkie w całym świecie uczonym Anglii, sądzono bowiem, że zginął bezpowrotnie jeden z najznakomitszych jego członków.
Równocześnie z osobą Jamesa Starr, przedmiotem niepokoju i żywych rozpraw, był syn Szymona, Henryk. Tylko zamiast zajmować opinię publiczną, niepokoił jedynie swego przyjaciela Jakóba Ryan.
Przypominają sobie czytelnicy, że przy spotkaniu w szybie Yarow, Jakób Ryan zaprosił