Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/216

Ta strona została przepisana.
— 208 —

wniejszego opactwa Holyrood, wznoszą się te przepyszne skały z Salisbury, nad któremi przoduje Arthur-Seat. Tam wejdziemy. Z tego wierzchołka, Nello, ujrzysz słońce ponad widnokręgiem morza.
Weszli do parku królewskiego. Następnie stopniowo wstępowali na drogę Wiktoryi, prze­pyszny bulwar dostępny dla powozów, a który Waller Scott opisał w jednej ze swoich powieści.
Arthur-Seat jest co prawda tylko pagór­kiem wysokim na siedemset pięćdziesiąt stóp, a którego wierzchołek wznosi się ponad ota­czające wzgórza. W pół godziny niespełna, idąc ścieżką wężykowatą, która ułatwia drogę, James Starr i jego towarzysze dotarli do czaszki tego lwa, do którego jest podobny Arthur-Seat, gdy się nań patrzy od strony zachodniej.
Tam wszyscy zasiedli, a James Starr, ma­jąc pamięć przepełnioną wyjątkam i z dzieł wielkiego powieściopisarza szkockiego, wypo­wiedział te słowa:
— Oto co Walter Scott napisał w ósmym rozdziale »Więzienia edynburskiego«.
»Gdybym miał dane do wyboru miejsce, z któregoby można podziwiać wschód i za­chód słońca, wybrałbym ten właśnie pagórek«.
Czekajże Nello. Słońce ukaże się za chwilę