Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/222

Ta strona została przepisana.
— 214 —

— Znam tylko z pieśni, panie Starr — odpowiedział Jakób — a skoro kraj może natchnąć tak poetę, musi być cudownym!
— Jest nim rzeczywiście — zawołał inżynier — a nasza droga Nella zachowa o nim jak najlepsze wspomnienie.
— Z takim przewodnikiem jak pan, panie Starr — rzekł Henryk — będzie to korzyść podwójna, gdyż nam opowiesz historyę kraju, podczas gdy nań patrzeć będziemy.
— Niezawodnie — odrzekł inżynier — o ile mi tylko pamięć służyć będzie, ale pod jednym warunkiem, iż wesoły Jakób musi mi dopomódz; gdy się zmęczę opowiadaniem, on będzie śpiewał.
— I owszem — odparł Jakób i wyciągnął nutę dźwięczną, jakby chciał gardło nastroić.
Droga z Glasgowa do Balloch, pomiędzy metropolią handlową Szkocyi a południowym brzegiem jeziora Lomond, wynosi zaledwie mil dwadzieścia.
Pociąg przeszedł przez Dumbarton, miasteczko królewskie i stolicę hrabstwa, którego zamek, zawsze obwarowany, stosownie do traktatu Unii, rzucony jest malowniczo na dwóch szczytach wielkiej skały bazaltowej.
Dumbarton leży przy połączeniu rzek Clyde i Leven. W tem miejscu James Starr opowiedział kilka szczegółów z historyi Maryi Stuart.