Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/57

Ta strona została przepisana.
— 49 —
ROZDZIAŁ V.
Rodzina Ford.

W dziesięć minut potem, James Starr i Henryk wychodzili z głównej galeryi.
Młody górnik i jego towarzysz przybyli do środka szerokiego i ciemnego płacyku. Placyk ten nie był jednak zupełnie ciemnym. Trochę promieni dziennych przypływało doń przez szyb opuszczony, który w wyższych piętrach został otwartym. Przez ten otwór sztolnia Dochart otrzymywała świeże powietrze zewnętrzne podczas, gdy gorętsze powietrze wewnętrzne ulatniało się przez szyb Yarow.
Tym sposobem trochę powietrza i trochę światła przybywało do tego placyku poprzez grube sklepienie łupkowe.
Szymon Ford wraz z rodziną swoją zamieszkiwał ten placyk od lat dziesięciu; w miejscu, gdzie dawniej olbrzymie maszyny działały, zajmował on pomieszczenie wykute w skale łupkowej.
Stary nadsztygar chętnie nadawał temu mieszkaniu nazwę »folwarku«. Dzięki pewnej zamożności, długoletnią pracą zdobytej, Szymon Ford mógłby był mieszkać pod jasnem niebem, otoczony zielenią drzew, w pierwszem lepszem mieście królestwa, ale i on i jego ro-