Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/86

Ta strona została przepisana.
— 78 —

i używając go, przekonałem się o obecności gazu, a co za tem idzie nowego pokładu węglowego w sztolni Dochart.
To co stary nadsztygar opowiedział o pokutniku było zupełną prawdą. W taki to sposób dawniej oczyszczano powietrze w galeryach kopalni węgla.
Węglowodór, czyli gaz błotny, bezbarwny prawie bezwonny, mało światła dający, jest zupełnie niezdatny do oddychania. Górnik nie mógłby żyć w miejscu napełnionem tym gazem szkodliwym, tak, jak niemożna żyć wewnątrz gazometru, napełnionego gazem oświetlającym. Zetknięcie się tego gazu z płomieniem sprowadza wybuch i najstraszniejsze często katastrofy.
Temu niebezpieczeństwu zapobiegła lampa Davy’ego, odosobniąjąc płomień w cylindrze z tkaniny metalowej; tym sposobem gaz wypala się wewnątrz nie dopuszczając nigdy zajęcia się na zewnątrz. Ta lampka bezpieczeństwa została udoskonaloną w najrozmaitszy sposób. Jeżeliby się stłukła, gaśnie natychmiast. Jeżeliby, pomimo wyraźnego zakazu, górnik chciał ją roztworzyć, gaśnie również. Dlaczegóź więc wybuchy zdarzają się jeszcze często? Dlatego, że nic nie jest w stanie przeszkodzić nieostrożności robotnika, który chce koniecznie zapalić fajkę lub wypadkowemu wydo-