Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 186.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

których mamy za ludzi praktycznych i niezdolnych do żadnego idealizmu. Wiedzą, że nie wygrają nic pozytywnego, a przecież należą do walki. A przytem! jeszcze dusze kobiece! Czy wiesz, ze te, które były ze mną, śmiały się z tej obelgi i znalazły, że jest bardzo zabawna? I nie mów mi, że kobiety są zawsze pociągnięte przez wojaka. Przez wojaka świetnego z czasów pokoju może! ale ci dzisiejsi mają tak nędzny wygląd!... Nie! w tem wszystkiem, co nas otacza, jest coś bardzo wzniosłego, coś, czego ani ty, ani ja nie potrafimy dojrzeć z racji naszego egoizmu.
Książe znów wzruszył ramionami obojętnie.
— I w chwili, gdy wciąż myślę o wczorajszem mem spotkaniu i gdy widzę miejsce, ofiarowane mi szyderczo, tej chwili proponujesz mi urządzenie pojedynku śmiertelnego z jednym z tych mężczyzn, którzy mają siebie nie bez racji za wyższych od nas!... Nie, powiedziałem ci, że nie przyjmuję!
Opuścił poręcz fotelu i stał przed księciem. Ten uczynił ruch zmęczenia. Nudziła go dziecinna odpowiedź Attilia. Miał co innego na głowie: skoro nie chciał mu służyć, mógł go opuścić.
— Żegnaj, Michale! powiedział Castro z przekonaniem, że to pożegnanie nie jest tylko chwilowem.
— Żegnaj! — odpowiedział książę, nie ruszając się z miejsca.
Attilio wrócił od drzwi:
— Wiem, co oznacza moja odmowa i co mi pozostaje do zrobienia. Raz jeszcze, żegnaj. Bądź pewny, że gdyby ci chodziło o co innego...
Lecz książę przerwał jego słowa nowym ruchem obojętności i Attilio odszedł, ukrywając swe wzruszenie.
Natychmiast potem Don Marcos wszedł do baru, jak gdyby czekał tylko na wyjście Castro. Nigdy księ-