rego podania, słyszałem w mojéj młodości opowiadających, że dla zjednania miłości wzajemnéj, czarownice przysmażali serca ludzkie w rynkach z masłem, i za pokarm podstawiały.
Jeżeli dziewczyna przyszła do baby, narzekając, że ją parobczak nie chciał kochać, czarownica usypiała dziewczynę, wyjmowała jéj serce, i usmażywszy, dała zjeść wskazanemu parobkowi, który natychmiast się w onéj rozkochał dziewczynie, i ożenił. Dzieci wszakże z tego małżeństwa, a szczególniéj chłopcy byli wielcy tchórze; bo matka dać im odwagi nie mogła, nie mając serca.
Słyszałem powieść także, że innemu parobkowi wyjąwszy jego serce czarownica rozgniewana, wsadziła piejaka (koguta). Od téj chwili chłopak nie chciał nie robić, jeno skakał po plotach i na grzędy, a ciągle piał jak kogut.
O skórzanych mostach słyszałem wieśniaków rozpowiadających. Gdym zwiedzał Pieskową-skałę, przewodnik mój opowiadał, że Szafraniec z Pieskowéj skały zamku, zarzucał most skórzany na najbliższą skałę, i wychodził na wyprawę. W okolicach Krzemieńca dwie góry, Czarcza i Zamkową miał połączać most rzemienny, który Bona kazała zarzucić.
Porwany wichrem. Na Rusi całéj po nad Dniestrem, Prutem, Sanem, Stryjem, Łomnicą i Bugiem, jak w Polsce nad Wisłą, Narwią i Wartą, o tém do dziś dnia zasłyszéć można, sposób na to podają: nóż nowy utkwić w progu izby, i zakląć tajemnemi słowy.
Według mniemania ukraińskiego ludu, wiatr kręcący się po polu, który wreszcie po tamtejszych nieobejrzanych płaszczyznach nierzadko widziéć, jest coś niezmiernie złego. Opowiadają przykłady o ludziach, który wicher ten spotkał na swojéj drodze i którzy odtąd nie wiedziéć gdzie zniknęli. Inną raza nóż poświęcony, rzucony w słup kręcącego się wichru, upadł na ziemię w tém miejscu krwią obryzgany. Do tego wyobrażenia ludu stosuje się wiersz w Maryi Malczeskiego:
„Ale bo téż na stepie czart harce wyprawiał.“
Z tego wyobrażenia czytamy przemowę kozaka do widma w zamku Kaniowskim:
„Stójże mi, widmo! nóż to doświadczony,
I poświęcony, i dobrze ostrzony.
Rzuć go na wicher, co tańczy po drodze;
A gdzie się kręcił, świeżą krew zobaczysz,
Jeżeli tylko dotrzymać mi raczysz,
W Bogu nadzieja! dobrze cię ugodzę.“
Djabli taniec. W powieści téj, djabeł zmuszony wypełnia dół od kartofli złotem. Krążą przecież dotychczas podania, że bies zakupywał za życia ludzkie dusze. Bardzo powszechna jest powieść o kmieciu, który potrzebował pieniędzy. Poszedł więc do lasu, i zaczął głośno przywoływać djabła.
Stanął wezwany, i zrobił umowę z kmieciem, że mu da ćwierć dukatów; a jeżeli w oznaczonym czasie nie powróci, duszę jego po śmierci porwie jak swoją. Kmieć w ciemię nie bity, wcześnie wykopał dół głęboki, i postawiwszy nad nim ćwierć bez dna, czekał w umówionéj dobie.
Zerwał się wicher gwałtowny, i zaraz bies stanął z ogromnym worem złota.
Wsypał w ćwierć oną, i aż pokręcił głową z podziwu, widząc, że złoto znikło w dole; przynosił więc wór po worze, i dziewiątym dopiéro, ćwierć całą wypełnił,