Strona:PL Wójcicki - Klechdy.djvu/180

Ta strona została przepisana.

nie przez baby, a najwięcéj przez owczarzy. Zamówienie to, używane na wszystkie choroby, odbywają wzywaniem świętych lub Najświętszéj Panny, które baby z dodaniem innych słów, niby tajemnicę jaką, szepcą, czyniąc przy tém pewny rodzaj magnetyzowania na chorym przez chuchanie i dotykanie. Miejsca odosobnione, źródła nieczyste, a szczególniéj bagniska i puste zamki są zwykle, podług naszego ludu, przez złych zamieszkane duchów, o których, a mianowicie o mieszkających na bagnach, dziwne roznoszą baśnie. Istność djabłów w podobnych miejscach tak jest upowszechniona, iż mają stałe nazwiska, i na zawołanie wychodzą; a dawniéj i pieniądze dawali. Najwięcéj jednak jest powieści, jak wodzą po swych bagnach pijaną szlachtę, lub włościan z kiermasza albo z odpustów, które dla tych ostatnich bywały dawniej tém, czém dla szlachty dawniejsze sejmiki. Z podobnych djabłów sławny był pod Łęczycą Boruta, w Wieluniu Widoradzki, a na Podlasiu Rokita. W wielu miejscach bagna uważają za pokrywające zapadłe miasta, i z największą pewnością utrzymują, jak słyszeli dzwony, śpiewające głosy i t. p. Wierzących w śpiewy jest już mało. Dziwną jest rzeczą zważając, że u nas djabeł ubrany jest po niemiecku i do tego w czarnego koloru sukniach; wszakże przedziergać się może w rozmaite rzeczy, a nawet czasem w lekki dymek; i w ogólności więcéj jest ogadany aniżeli w istocie zły, podług przysłowia: nie taki djabeł straszny jak go malują. Jak djabeł, zawsze się ubiera czarno i krótko, tak przeciwnie wszelkie inne duchy chodzą całe w bieli, o zjawieniu się których dość liczne krążą podania.