Strona:PL Wójcicki - Klechdy.djvu/186

Ta strona została przepisana.

trafiła chleb tak piękny matce upiec. Widząc te łzy czuła żaba, przemówiła k’niemu słowy:
— Nie frasuj się, mężu luby! i ja chleb upiec potrafię.
I wnet siedm dziewic wyszło i upiekły więcéj chleba, niźli dały dwie synowe. Młody książę zradowany nieść chleb każe swéj czeladzi, i statecznéj księżnéj matce, jak podarek od swéj żony, u nóg kładzie i oddaje.
Wszyscy się dziwili, że chléb taki piękny; a nie piekła go żadna pani, jeno piekła żaba!




Dwie synowe zazdrościwe wnet zaczęły robić pasy, jako dary księżnie staréj. Wyszyły je srebrem, złotem; wszystkich podziw obudzili. Patrząc na to młody książę, płakał rzewnie i zawodzi, że nie ma żony niewiasty, coby taki pas utkała. — Widząc te łzy czuła żaba, przemówiła k’niemu słowy:
— Nie frasuj się, mężu luby! ja ci pas piękny wyszyję; zaniesiesz go matce w darze.
I wnet siedm dziewic wyszło, i wyszyły pas bogaty: przetykany srebrem, złotem, dyamenty i perłami! Młody książę zradowany, niesie strojny pas bogaty i oddaje matce staréj, jak podarek od swéj żony.
Wszyscy się dziwili, że pas taki cudny, nie tkała go żadna pani, jeno szyła żaba.




Aż nadszedł dzień imienin uroczysty księżnéj staréj; dwie synowe przystrojone, już siedziały obok niéj. A gdy się użalał smutno młody książę przed swą żoną, że obecną być nie może na téj uczcie w zamku matki.
— Idź sam naprzód — rzekła żaba — a jak padać deszczyk zacznie, powiédz, że się twoja żona rosą deszczu myć zaczyna; a gdy błyśnie, że się stroi; a gdy zagrzmi, że już jedzie.
Pełen radości, idzie do zamku i życzenia matce składa. Już zastawiono podłużne stoły, i uczta zacząć się miała, aż deszczyk padać zaczyna. Spojrzał na okno, i wyrzekł głośno:
— Moja się żona już myje.
Spojrzeli wszyscy, i rzekli w duchu:
— Ot głupi! brednie nam plecie.
Zabłysło niebo; on znowu mówi:
— Moja się żona ubiera. — I prędko zagrzmi, on rzekł z radością: — O! moja żona już jedzie.
Wszyscy ciekawie patrzą w podwoje rychło się żaba ukaże, aż zamiast żaby prześliczna pani, strojna urodą i szaty, wchodzi i księżnéj staréj z pokora do nóg upada. Książę z małżonką uradowani, przechwalają wybór syna;