Strona:PL Wójcicki - Klechdy.djvu/236

Ta strona została przepisana.

A ślina na to głosem służebnicy:
— Już pończochę jednę wdziała.
Nie długo znowu, dworzanin uderza we drzwi:
— Goście czekają, pan młody czeka, czy prędko pani gotowa?
Ślina odrzeknie:
— Suknie już wdziała, nie długo będzie.
Wieczór nadchodzi, mrok ciemny pada, zniecierpliwiony pan młody gdy próżno sztuka, napróżno woła, drzwi odbijać rozkazuje. Wpada z dworem, aż mu ślina odpowiada, gdy o siostrę zapytuje:

Siostra twoja, już pod ziemią,
Zostawiła ci te słowa:
— Rozstąp się, ziemio!
Brat siostrę za żonę bierze,
To wielki grzech.”