Strona:PL Wójcicki - Klechdy.djvu/271

Ta strona została przepisana.

Przyjechali swaty, a córka nieszczęśliwie wydaną została, z nakazem surowym, żeby przez siedm lat u matki nie bywała; ale

„Ja ne wyterpiła
Za rik pryłetiła,
Perekinulam sie w sywu Zuzuleńku
(Kukułka)
W kałynowym haju siła!
Jak wziała kowaty,
Załibno spiwaty
Aż sia wziały k’zemli lisy kałynowi
Wid hołosu rozlihaty.“

Usłyszała matka smutnego ptaka, którego głos zawsze ma swe znaczenie, więc:

Wyjszła moja maty, stała na porozi,
Prychadyła sobi swoju ridniu doczku,
Obillały jeju slozy.
Jesłyś moja doczka, proszu tia do chaty,
Ale jesłys sywa ptaszka zazuleńka
Lety w zełen lis kowaty.“

(Pieśni polskie i ruskie ludu Galicyjskiego Wacława z Oleska, Lwów, 1833).

Kiedy nieznany piewca ludu wystawia w starodawnéj dumie śmierć wojownika, widzi, w postaci trzech kukułek: matkę, siostrę i kochankę.

Oj! nadletiło dwi, try zazuleńki,
Wsi try prosiwenki,
Ta wsi try smutneńki!

Oho! odna upała po konec hołowki,
A drugaja upała po konec nużeczok,
A tretaja upała po konec serdeńka.
Po konec hołowki, maty stareńka,
Po konec nużeczok, sestryczka rydneńka,
Po konce serdeńka, to jeho myłeńka.


Szklanna Góra. O szklannéj górze wiele nasłuchać się można dziś jeszcze między ludem polskim. Opowiadają o potępieńcach, że są tacy, którzy na nią z wielkim trudem wdrapywać się muszą, a z samego wierzchołka nie wstąpiwszy nań nogą, oślizgają się i spadają, szwankując; bo tak im naznaczono.
Starodawne u Litwy było religijne podanie, że dusze po śmierci na straszną wdzierać się muszą górę, dla czego palili z umarłym rysie i niedźwiedzie pazury. M. Stryjkowski w kronice swojéj o tém mówi: (Ed. Warsz. Bohomolea, 1766, str. 148)
„Rysie i niedźwiedzie paznokcie palą z umarłemi, wierząc, iż przyjdzie dzień w którym zmarli znowu do żywota przywróceni będą; a jeden bóg jakiś — którego nie znali, tylko wierzyli — wszechmocny, i nad wszystkie bogi największy, miał wszystkich ludzi dobre i złe sprawy sądzić na górze wysokiéj i przykréj, na którą, aby