Ta strona została przepisana.
Kończę te słów kilka, potrzebnych do zrozumienia klechdów: same one ukażą oczom rozumu i talentu całą swoją wartość poetycką. Dokładny zbiór tych podań odwiecznych i powieści, przy zbiorach pracowitych dum i pieśni, a oraz przysłów i przypowieści ludu, jedynie może prawdziwe piętno rodzinnego ducha wykryć, objaśnić i otworzyć dla użytku poezyi i dziejów bogate miny bogatego kruszcu, który dotąd w zapomnieniu ukryty zostawał, bez żadnego użytku, jak drogie żyły srebra, zalane w głębiach naszego Olkusza.
Pisałem w Warszawie 20 Grudnia 1835 r.