Strona:PL Władysław Łoziński - Oko proroka.djvu/102

Ta strona została przepisana.
VII


NA SŁUŻBIE


Pan Jarosz Spytek, u którego pan Heliasz służył za starszego sprawcę i wiernika, był aromatariuszem, tj. kupcem korzennym i aptekarskim, ale przy tym i inne wielkie handle miał, bo nie tylko w sklepie u niego na małą wagę się sprzedawało, ale inni kupcy lwowscy i pozalwowscy brali z jego składu towar, a osobliwie korzenie i wina z dalekich krajów. W podwórzowej, tylnej części jego domu albo w indermachu, jak to we Lwowie nazywają, były dwie wielkie izby sklepiste z żelaznymi drzwiami i kowanymi kratami u okien, a pod tymi izbicami dwie głębokie piwnice, a tak izby, jako i piwnice pełne były zamorskiego towaru.
W piwnicach stały kufy wina, które najpierw morzem, a potem lądem przystawiano z dalekich wysp greckich, a było tych win siła gatunków, jeden przedniejszy nad drugi, a wszystkie bardzo drogie, jako to: małmazja, muszkatel, alikant, latyka, kocyfał — w izbach nad piwnicami były aromata, korzenie, zioła lekarskie, co wszystko po łacinie nazywało się materia medica, a dalej przeróżny towar, sam przedni,