Strona:PL Władysław Bełza - Dla polskich dzieci.djvu/083

Ta strona została uwierzytelniona.
PRACA

Jest pewna siła, o dziecię moje!
Co ducha krzepi, i nudy skraca,
Co skroń ozdabia w szlachetne znoje:
Wiesz jak jej miano? — zowie się praca.

Widzisz, ten kościół z krzyżem u szczytu,
Co Bogu serca zbłąkane wraca:
Któż wieże jego wzniósł do błękitu,
Jeśli nie długa, mozolna praca.

Albo bielone ściany tej szkółki,
Gdzie dzieci marnie chwilek nie tracą,
Lecz nektar nauk sączą jak pszczółki,
Czyż nie stawiane trudem i pracą?

Patrz na tych ludzi, którzy wieczorem
Wracają czarni, strudzeni tacy,
I wyszarzanym świecą ubiorem,
Co im wśród ciężkiej wytarł się pracy...