Ta strona została uwierzytelniona.
GAWĘDA O GWIAZDCE
Widzisz to niebo, kochana dziatwo,
Gdzie srebrne gwiazdki migocą,
A które, myśląc, że to tak łatwo,
Zliczyć kusiłaś się nocą.
A gdyś poznała, że wzrok: nie może,
Objąć ich w żadnym sposobie,
Myślałaś, że je zliczysz w jeziorze,
Co odbijało je w sobie.
Ale w ich roju, pełen zdumienia,
Wzrok się twój błąkał i korzył,
I temu niosłaś hymn uwielbienia,
Co je policzył i stworzył.
Główka niezwykłą zajęta pracą,
W której się myśli gubiły,
Dumała nieraz: gwiazd tyle! — na co?
Czy po to, by nam świeciły?