Ta strona została uwierzytelniona.
Choć wiedziała o potwarzy,
Nie płaciła złem za złe;
Tylkoś często na jej twarzy,
Zabłąkaną widział łzę...
Tylko codzień, jak przed laty,
Ukończywszy dzienny znój,
Zasiadała w progu chaty,
Na wieczorny pacierz swój;
I modliła się za ludzi,
Zapatrzona w nocy cień,
Niewiedząca czy się zbudzi,
Gdy nazajutrz błyśnie dzień.
Wstał raz dzionek cały w złocie,
Lecz mu czegoś było brak;
Nie rozlegał się na płocie,
Jak codziennie, kurki gdak;
Ani babcia stała w progu,
Ni się kotek łapką mył:
Tylko burek na barłogu,
Przeraźliwie wył i wył...
I gruchnęło w okolicy,
(Bo jak w dudkę każdy dął):
Że się zmarło czarownicy,
Że ją wreszcie djabeł wziął.