Ta strona została uwierzytelniona.
W której dotąd nas zachwyca,
Włoskich mistrzów kunszt wspaniały.
Światło na nią kładzie z góry,
Na marmurach cień głęboki;
W niej, gdy umarł z królów który,
Pokładane jego zwłoki.
Skądże dziś do wrót kaplicy,
Zewsząd lud ten wierny bieży?
Skąd te w oczach łzy tęsknicy?
Skąd ten głuchy szept pacierzy?
Zażby krwawe znów zagony,
Dzicz tatarska zapuściła?
Zażby Polska z swej korony,
Nowy klejnot uroniła?
Ni to klejnot zginął drogi,
Co ozdabiał blask purpury;
Ni pohaniec wdarł się srogi,
Ani z królów umarł który...
Lecz straszniejsze — z jękiem wieści,
Wiatr roznosi na wsze strony:
Oto Polska — o! boleści!
Całej zbyła się korony!