Ta strona została uwierzytelniona.
O! przestworzu wód szeroki!
O! jezioro ty natchnione!
Za te czary i uroki,
Bądź po stokroć pozdrowione!
VIII
W świętojańską noc czerwcową,
Obyczajem jest u gminu,
Że dziewczyna w Wisłę płowa,
Rzuca wieniec z rozmarynu;
A u brzegu chłopiec młody,
Kwiat rzucony chwyta w locie,
I oboje z biegu wody,
Wysnuwają guseł krocie.
Jakaż postać dziś tu kroczy,
Tak wspaniała a tak rzewna?
Jak sierota w łzach ma oczy,
A spogląda jak królewna?
Szata na niej złotolita
I korona zamiast wianka?
Cyt! czekajcie: pewnie spyta,
Wód Wiślanych o kochanka?
Lecz nie... słówka rzec nie raczy...
Zimna stoi jakby z głazu,