Ta strona została uwierzytelniona.
XIV
Jest w Karpatach góra wielka,
Wyniesiona ponad inne,
Jak cudowna karmicielka,
Czarem poi serca gminne.
Szczyt jej wiecznie po za chmurą,
Ginie w rąbku śniegów białym,
Lud ją zowie „Babią górą“
Stąd, że matczy Tatrom całym.
Duch podania, co z niej wieje,
Włada w pełni wśród tej dziczy,
I na całe nasze dzieje,
Rzuca urok tajemniczy.
Nieraz, gdy noc padnie głucha,
A wiatr w zeschły liść szeleści,
Grono prządek trwożnie słucha,
Czarodziejskiej opowieści.
Na odźwierku blask łuczywa,
Fantastyczne rzuca cienie,
A staruszka, babka siwa,
Budzi dawnych lat wspomnienie.
I gdy rąbek ich odsłania,
To jak wróżka kiedy wieści: