Strona:PL Władysław Orkan-Komornicy 061.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

Zyślowa karczma niemałą miała sławę w okolicy. Stała przy drodze na pograniczu dwóch wsi. Kto szedł lub jechał z jarmarku, czy z kościoła, musiał tu wstąpić i zagrzać się na drogę. Zysel lub Zyślowa naprzemian we drzwiach stawali, wypatrując oczy na gościniec. A kłaniali się tak nisko, że nie porada było minąć... Na niedziele i święta muzykę zamawiali dla uciechy młodzieży z obu granicznych wsi. Schodziło się tu bractwo na tańce i pohulanki. Poza tem karczma ta miała znaczenie polityczne, społeczne i wiele innych znaczeń.
Tu obradowały często rady gminne z wójtami na czele, tu miewała długie posiedzenia miejscowa rada szkolna, tu się odbywały krwawe kampanie narodów okolicznych, tu wreszcie co noc wodziło »cosi« starego Kozerę... Co główne — była miejscem tanich uciech i nie bardzo kosztownej rozrywki dla wszystkich. Wyhasają się młodzi na sucho, zamietą żydowi podłogę, a starzy się napatrzą, zbaczując se, jak oni to za młodu wojowali...