Ta strona została uwierzytelniona.
To on, w czyste wpatrzony niebiosy,
Świeży pączek młodością rozwinie,
Drży... bo kwitnąć kazała mu z rana
Niepokalana...
Płynie Czysta — po nizinnej ziemi, 25
Wśród narzekań, smutków i niedoli...
Tu skinieniem budzi żyzność roli,
Tam pięknością — ptaszęta oniemi...
Płynie... płynie po nizinnej ziemi
W dziewiczością świetlnej aureoli, 30
Nad niedolą sierot rozpłakana,
Niepokalana...
Pod biedaczą strzechę szczęściem rzuci,
To sierocą łezkę światłem zetrze...
Za Jej przejściem — bóle, smutki bledsze, 35
Bo się Ona za nieszczęsne smuci.
Świeci... płynie gwiazdką przez powietrze...
Za Nią wietrzyk szeleszcząco nuci,
Ku niej głosy płyną co dzień z rana:
„Niepokalana...” 40