Z płomieni wężowych włosy,
A oczy piorunami ciskają dokoła,
Biją w wieże, wlatują do otwartych sieni... 50
Wnet ciche pobudzi sioła,
Zapali ziemię, niebiosy,
Cały świat w okrąg spłomieni!
Słyszycie? grzmi...
Póki czas, zamknijcie drzwi! 55
Zawieście krzyż na bramie —
A kogo podły strach nie złamie,
Niech stanie sam
Na straży...
Ale na świecie nie ma bram, 60
Których pieśń skrzydłem nie wyważy —
I krzyża się nie lęka;
Bowiem zrodzona z wiecznej męki,
Z ducha ludzkiego na Golgocie,
Który pod krzyżem swoim stęka 65
I dźwiga trumnę swoją w pocie,
Przejęła głośne jego jęki
I nad grzmot wszelki wołania wytęża,
Przez moc, przez zolbrzymiały krzyk bolu zwycięża!
Godny posłuchu Boga napowietrzny chór: 70
Kiedy się ziemia rozjęczy zbolała,
Kiedy żałobny rozszumi się bór —
Orkiestra cała...
Oto płyną Smutki ciche i płaczą,
Oto idą Nędze z skargą żebraczą, 75
Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/126
Ta strona została uwierzytelniona.