Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/151

Ta strona została uwierzytelniona.
Z LEŚNYCH ZACISZ

Tu przyszło ku mnie szczęście — ciche zapomnienie
Trosk, wizyi złowieszczych, wstrętów żywobycia...
Spłynęło ku mnie, cicho szukając ukrycia,
Gdzie by go nie płoszyło ludzkiej mowy brzmienie...

I prześniłem tu wiosny, lata i jesienie —        5
W dniach paru — wszystkie słońca!... Do takiego życia
Tęskniłem, choć bezwiednie — wiecznie, od powicia...
A mówiło mi o nim każde kwiatu tchnienie,

Szeptały o nim drzewa, gwarzył pies[z]czot liści,
Śpiewali ptacy — wszystko mi o nim mówiło...        10
Jam słuchał, czuł i pytał z drżeniem: — czy się ziści?... —

O luba! Czy się kiedy biednej duszy śniło,
Jakie mi szczęście ześle jasne Twe spojrzenie
I najwspanialszą z rozkosz da mi — zapomnienie...