Ta strona została uwierzytelniona.
Niegdyś — drzewiej — huczał tu żywotny ruch.
Dzwon puszczy, o którym zaginął słuch,
Wypełniał dźwiękiem kotlinę.
Krzyki ptactwa, jak słoneczne groty,
Przestrzelały mroczną drzew gęstwinę. 5
Z jedli starych sączył się miód złoty
Na użytek bartników-niedźwiedzi.
Na polankach wśród leśnych przerzedzi
Pasły się stadem jelenie-rohacze.
A w górze, hen, 10
U niebios błękitnych pował
Orzeł królewski kołował...
Przeszło jak sen.
Niedawno jeszcze, baczę,
Stał tu smrekowy las — 15
Szumiały drzewa —
Dziś pustka — ja — i ten czas,
Co się we wieczność przelewa...