Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/193

Ta strona została uwierzytelniona.
EPITAFIUM

I znów jedna mogiła
Przede mną się otwarła — —
Ta, która mi ongiś uśmiech nosiła,
Umarła...

Była w niej celność proc —        5
Umysł pewny, jak ostrze —
I była dziwnie wielka, święta moc
W Tej... siostrze.

Jakąże trwałą jest śmierć!
Jakże nikłym jest trwanie!        10
Jedyna z szczytów pewna perć: —
W otchłanie...

Pewnie — przejdę żyjący —
Żal zwiędnie jako wrzośnie —
A tylko kamień, serce gniotący,        15
Przyrośnie...

7. VIII. [19]08