Ta strona została uwierzytelniona.
NA HALI
Jaki tu ogłuszały, martwy spokój!... Zda się,
Życie morzem spłynęło od mych stóp na wieki
I oniemiało w dole... Wyschły gwarne rzeki
I odleciała pamięć o umarłym czasie.
Siadłem na opuszczonym progu przy szałasie. 5
W niżach, oczom otwarty, siny kraj daleki —
Bliżej wrąb; wśród białych pniów, niby wśród pasieki,
Stracone jagnię, idąc, samotnie się pasie.
Powoli mrok poczyna wyzierać z uboczy
I, okrążając wzgórza, pełza pomalutku, 10
Poza pniaki przed zorzą zachyla się skrycie —
Patrzące ku mnie śmiercią widzę jego oczy,
Widzę owe przepastne, nieme oczy Smutku,
W których na dnie otchłannym odbija się życie...
1. VII. [1]901.