Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/253

Ta strona została uwierzytelniona.
Z RÓŻNYCH CHWIL
JASNA DOLINA

Przeszedłem ciemne puszcze niepokoju,
Potworne lasy trwogi, czarne gęstwie —
Nade mną burze huczały o męstwie
I wichry grały o zwycięskim boju.

Sto razy padłem, zemdlon, w krwawym znoju,        5
A duch okrzepił ciało w niedołęstwie —
Nade mną wichry grały o zwycięstwie,
Śniła się oczom dolina spokoju...

Jasna dolina szczęścia... Gród-marzenie,
Jako pielgrzymom prześwięty gród Mekki —        10
Po bojowaniu długim — odpocznienie...

Wreszcie!... Dobiegam jako jeleń lekki...
Przebóg!!... Żebym się był przedtem oślepił...
Wrócić!... Lecz jakiż sen będzie mię krzepił?

P[oręba] W[ielka], 3. IX. [1]905