Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/254

Ta strona została uwierzytelniona.
WINA

Minąłem brata w nędzy, gdy się trudził,
I nie pomogłem mu dźwigać brzemienia —
Sąsiada-m w przechodzie mimo nie obudził,
Widząc nad dachem jego języki płomienia — —

Niewiastę-m odszedł w pustce, pełną lęku,        5
I nie wróciłem na jej krzyk rozpaczny —
Ptaszę, które mi usiadło na ręku,
Zabiłem, na jego ufność nieobaczny — —

Ach, wiele zbrodni spełniłem w swej drodze,
Ślepy jako ten kamień, co się stacza —        10
Jednak to brzemię win, choć cięży srodze,
Serca nierozgrzeszalną wagą nie przytłacza — —

Jeno tej winy udźwignąć nie mogę,
Żem duszy zmylił drogę...