Ta strona została uwierzytelniona.
Przeubogi, cmentarny śpiew trznadli?
A przy orkiestrze całej
Twej mocy zmartwychwstałej
W zamilk trwożny, jako w sen, zapadli? —
Chyba że dwie Was było 25
Nie jednej krwi,
A o jednym skrwawionym Imieniu,
Jednej się samo nocą żyło,
Życie się życiem przebawiło,
I dzień zastał ją, jako po balu, w uśpieniu — 30
Warszawa śpi...
Pogasły nocne jej słońca,
Pomilkła gędźba gędząca,
Dreszczem jeno wstrząsa ją świt zimny...
A Ty, Warszawo-Ulico, wstająca 35
W świtania krwi,
Nowe zapalasz słońca
I nowe rodzisz hymny!...