Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/37

Ta strona została uwierzytelniona.
II

Po ugorach, wśród zasianych zbożem pól
Ciemność chodzi jak przed burzą... Zamilkł śpiew
Ptasząt polnych; słychać jeno krzyki „mew”,
Jak się skarżą, odlatując stadem z ról...

A na roli czerwieni się każdy krzew,        5
Czerwieni się „trawka złota” pośród pól,
Bo gdy na nią spadną rosy — już je ból
Wypotniałych znojem jestestw mieni w krew.

Za chmurami słońce pali. Nowy świt
Nie pokrzepi beznadziejnych, martwych dusz,        10
Gdy im niesie nowe smutki każdy dzień.

Jeden tylko słychać wszędzie płacz i zgrzyt —
I nocą się rozpościera groźny cień
Po ugorach i po szarych łanach zbóż...

Niedźwiedź, 5. VII. [18]98.