Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/41

Ta strona została uwierzytelniona.
ŚNIEŻNA PANI

Widziałem ją w srebrzystej bieli,
Od chaty szła do chaty —
Przed nią się puch leciuchny ścieli,
A za nią rosną kwiaty...

I narosło ich milijony,        5
Zasiały całą ziemię —
A ja spoglądam na wsze strony
I od podziwu niemię...

Błyszczą ogniami dyjamenty,
Kryształy i opale —        10
Błękitne ku nim firmamenty
Zniżyły się omdlale...

I w upojeniu, i w uścisku
Legły na puchy, na łabędzie —
A taki wielki spokój wszędzie,        15
Jakby w zaklętym uroczysku.

Wśród tych obłocznych, jasnych wiszy,
Po białym z gwiazd posłaniu