Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/42

Ta strona została uwierzytelniona.

Chodziła śnieżna pani w ciszy,
W anielskim zadumaniu...        20

I dziś ją widzę... Wiatr ją pędzi
Od chaty wciąż do chaty —
Pozmiatał sprzed niej puch łabędzi,
Pozrywał za nią kwiaty.

A gdy się biała jej zasłona        25
Stargała niby przędza —
Widzę, jak idzie załzawiona,
Skostniała, zimna Nędza...

Kraków, [18]97.