Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/226

Ta strona została uwierzytelniona.
226

Światu, co „wolność“ ma na sztandarze,
A od gnębionych odwraca twarze...
Niezgoda własna — ta nas roztoczy!
Jak żydowinów rozprószy wszędzie —
Po oceanów białych krawędzie;        555
Lecz siła obca — ta bezduchowa,
Czy zdoła ducha rozkawałkować?...
Ta centaurów ostra podkowa
Może po krwawych głowach cwałować —
Do serca nigdy nie dojdzie stalą!...        560
Niech cytadele z posad się walą —
Kościołom przecie nie dajmy ginąć...
Dalej — do lotu! Skrzydła rozwinąć —
Gdy milijony orłów podlecą,
Na świat od słońca cień się pokładnie!        565
A gdy ta chmura na świat upadnie —
Czy się ostoją skrwawione trony?
Więc dalej w górę — wy milijony!
Wy zadumane na cmentarzyskach...
Poostrzcie pióra w słońca przebłyskach —        570
Uduchowijcie zgnuśniałe cielska!...
w olbrzymie każdym — dusza anielska,
W czyn przemienione marzone chęci —
W myślach cel święty, a w czynach dzielność —
W prawym postępie — cel środki święci...        575
Dalej tak, orły — po nieśmiertelność!!...
...............

XI

Po cóż czynicie z dusz swych jarmarki —
Gdzie swe sumienia macie na sprzedaż?...