Strona:PL Władysław Orwid - Stefan Okrzeja.pdf/11

Ta strona została uwierzytelniona.

zostać mordu ludu mścicielem. Zgłosił się ze swym zamiarem do organizacji.
Otrzymał polecenie rzucić bombę o godzinie ósmej wieczorem w koszarach kozaków Orenburskich, lub w XII rewirze policyjnym na Pradze.
W ten sposób miał się stać uczestnikiem szerszego planu. Chodziło mianowicie o to, by wywabić z ratusza na miejsce wypadku odpowiedzialnego za wszystkie gwałty oberpolicmajstra Nolkena, na którego inny towarzysz czyhał z pociskiem na Zjeździe.
Plan się udał, policmajster został ciężko ranny, a sprawca zamachu, położywszy trupem naczelnika pościgu, znanego łotra Gawriłowa, uszedł cało.
Trudniejsza i bardziej ryzykowna była sytuacja Okrzei: koszary zastał puste, udał się więc na Wileńską, wszedł do cyrkułu, otworzył drzwi do pierwszego pokoju na parterze, gdzie siedział rewirowy Mietlicki, stójkowy Biller, oraz słynny z okrucieństwa strażnik Sarap i ze słowami: „macie!“ rzucił pocisk na stół. Rozległ się straszny wybuch, który nietylko poranił oprawców, ale poszarpał nogi, zranił w głowę i ogłuszył spiskowca. Nawpół