Strona:PL Władysław Orwid - Stefan Okrzeja.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

ani zajęcia, ani pochodzenia, bo te rzeczy nie mają nic wspólnego z moją sprawą. Przyznaję, rzuciłem bombę w XII rewirze policyjnym, aby zabić znajdujących się tam policjantów i steroryzować całą policję. Przyczyną tego była paląca mnie żądza zemsty za ohydne czyny gwałtu nad bezbronną ludnością w czasie ruchów robotniczych w Warszawie w styczniu i lutym r. b. Nie miałem zamiaru poprzestania na tym zamachu. Moim zdaniem cała warszawska policja powinna być unicestwiona. Kary żadnej się nie lękam: ani katorga ani śmierć mnie nie przeraża.
Okrzeja nie chciał wymienić swego nazwiska by nie narazić rodziny i bliżej z nim żyjących towarzyszy; tożsamość jego osoby została ustalona po pewnym czasie.
Niekłopotliwe śledztwo stwierdziło tylko prawdziwość pierwiastkowych zeznań Okrzei.
Kryjący się przed rozruchami w Modlińskiej fortecy jenerał-gubernator Maksimowicz polecił go sądzić na zasadzie praw, stosowanych podczas wojny na placu boju. Wkrótce Okrzei został wręczony następujący akt oskarżenia:
1) Że należał do tajnego stowarzyszenia, po-