Strona:PL Władysław Orwid - Stefan Okrzeja.pdf/25

Ta strona została uwierzytelniona.

(21 lipca 1905 roku), gdzie zgromadziły się władze forteczne, administracyjne, sądowe i kat w masce, nie pozwolił zawiązać sobie oczu, odsunął kata i własnoręcznie z okrzykiem: niech żyje socjalizm! precz z caratem! — zadzierzgnął stryczek na szyi.
Źle umocowany stryczek ześliznął się: Okrzeja się oberwał.
Egzekucja rozpoczęła się na nowo, powtórne przeżywanie grozy męczeńskiej śmierci z takim majestatem i męstwem, iż zdumieni oprawcy mówili:
— To nie człowiek — to żelazo.
Określenie nie było trafne — materjał duszy Okrzei był złoty, ale warunki, w jakich się znajdujemy, zmuszają do przekuwania najwyższych wartości na miecze. Okrzeja umarł — ale duch jego rozmnaża się w ziemi polskiej, odradza się jak feniks z popiołów w różnorodnych, heroicznych postaciach, w rozmaitych odmianach, zależnych od nastroju, charakteru i temperamentu — w zasadzie zawsze jednak ten sam wyniosły, nieśmiertelny, orli, bohaterski — istotny Król duch — w purpurze krwi — władca przyszłości.