Strona:PL Władysław Smoleński-Ksiądz Marek, cudotwórca i prorok konfederacyi barskiej szkic historyczny.pdf/18

Ta strona została przepisana.

ce wiary wydał czarowników, wróżbitów i t. p. nieobłudnie działających maniaków.
Pomimo przeświadczenia o mocy swojéj, nie miał w sobie ksiądz Marek surowości proroków biblijnych i nie z samém przestawał niebem. Charakterystycznóm jest, że osobom, które korzystały z jego protekcyi do Boga, „padał do nóg“, że był dla nich „najniższym sługą.“ Drobiazgami życiowemi własnemi i cudzemi zajmuje się z całym zapałem: równie go interesują woły pp. Wróblewskich, jak dżwiganie w Barze gmachów klasztornych lub półbeczek miodu, obiecany dla konwentu annopolskiego przez pana Sochę. Nieobcą mu była interesowność, lubo uprawiana z oględnością i delikatnością niezwykłą. Dla wydobycia obiecanego przez p. Sochę półbeczka miodu używa przyjaciół, przez których zapewnia, że modlić się będzie „o dobrą dolę dla tego pana“; przyrzeczone przez pp. Wróblewskich zboże przypomina za pośrednictwem synowca. W sposobie pisania zdradza temperament żywy: w szybkiem przerzucaniu się od jednéj materyi do drugiéj i w niedość wykończoném wyrażaniu myśli — niecierpliwość. Gdy przesyła p. Wróblewskiéj w prezencie garnuszki do mleka prawdziwe paryskie, w Barze robione, lub gdy w liście z Maniowiec wzywa bez wstrętu „stu dyabłów“ — ujawnia humor.
Ojcowie nasi, którzy u Pana Boga w niebiesiech dopatrzéć umieli cech własnych, taką tylko osobistość wynieść mogli w mniemaniu swojém na wyżyny cudotwórcy-proroka, która się odznaczała znamionami szlachcica. Ksiądz Marek posiadał właśnie zamaszystość szlachecką, którą tak trafnie pochwycił Rzewuski, łatwość towarzyską, bez któréj popularności u ojców nikt się nie dobił, imponującą wreszcie hojność, z jaką szafował swoimi wpływami. Z temperamentu, charakteru, wierzeń i patryotycznych zapałów ogniskował w sobie kiądz Marek znamiona i aspiracye ojców i dla tego przy odpowiednich warunkach powstał kult jego i cudowna o nim rozkwitła legenda.


Listy, błogosławieństwa i ordynanse księdza Marka[1].

I.

Wielmozny Mosci Dobrodzieju.

W Podrosz Szczęsliwą, z dobytkiem Swoim, tak fortunie, jako y Osobie WWPana Dobrodzieja, Boskie zasyłam, y zasyłac nieprzestane, z Ołtarzowych Ofiar Błogo-

  1. NN. X, XVIII i XXVIII dostał Wojcicki od Szymona Konopackiego i ogłosił w Cmentarzu Powązkowskim (t. III, str. V i VI); N. XXIX jest przedrukiem z Przeglądu