Strona:PL Władysław Stanisław Reymont - Komedyantka.djvu/112

Ta strona została skorygowana.

Jance wręczono nuty i już brała udział w próbie, śpiewając z nich.
Nikt ją nikomu nie przedstawiał, ale zwróciła uwagę wszystkich, bo Kaczkowska chciała, żeby Halt poszedł z nią do fortepianu akompaniować.
— Daj mi pani spokój! nie mam czasu! — odpowiedział.
— Jeżeli pani chce, to możebym ja akompaniowała, jeśli z nut?... — zaproponowała jej Janka.
Kaczkowska pociągnęła ją żywo do owego gabinetu z fortepianem i coś z godzinę mordowała; ale całe towarzystwo zainteresowało się bardzo chórzystką, umiejącą grać na fortepianie.
Później Cabińska rozmawiała z nią dosyć długo i prosiła, żeby przyszła do nich do mieszkania, jutro, po próbie i pożegnała ją życzliwie.
Janka z teatru poszła prosto do Sowińskiej, oglądać mieszkanie.


IV.


„Dyrekcya ma zaszczyt prosić Sz. Artystki i Sz. Artystów Towarzystwa, jakoteż skład orkiestry i członków chórów, o przybycie do lokalu zarządu w dniu 6 b. m. po przedstawieniu, na herbatkę i koleżeńską pogawędkę“. Dyrektor Tow. Artystów Dramatycznych (podpisano), Jan w Oleju Cabiński.
— Co?... dobrze tak będzie, Pepa?... pytał dy-