Strona:PL Władysław Stanisław Reymont - Komedyantka.djvu/161

Ta strona została skorygowana.

no ja, jeden autor, którego sztukę będziemy grać, bardzo zabawny chłopiec... Majkowska, Topolski i pani. Musi pani z nami jechać. Ubawimy się, że to ha! już ja pani ręczę.
Po długich naleganiach i pocałunkach, które Janka przyjmowała obojętnie, zgodziła się wreszcie.
— Wie pani, jutro będzie wyższa frajda! imieniny Cabińskiej. Niechże się pani ubiera, to wyjdziemy razem.
Zaczekały na Wawrzeckiego i później poszli wszyscy razem do cukierni na herbatę, zabierając ze sobą jeszcze Topolskiego, który w cukierni napisał okólnik do całego towarzystwa, żeby jutro, koniecznie i punktualnie zebrano się na próbę o godzinie dziesiątej rano.


V.


U Cabińskiego wszystkie dni, w których się grało, były ważne, ale tylko trzy dni zwykłe, nadzwyczajnymi: wigilia Bożego Narodzenia, pierwszy dzień świąt Wielkanocy i... imieniny żony, przypadające w dniu 19 lipca na św. Wincentego à Paulo.
W te trzy dni dyrekcya teatru występowała z przyjęciami na wielką skalę.
Cabiński-sknera znikał, a występował wtedy Cabiński gościnny po staroszlachecku i jakieś ukryte głęboko, dziedziczne komórki rozrzutności otwierały się wtedy. Występowano wspaniale, pojono nad miarę i nie żałowano na nic pieniędzy; a że tam później, przez jaki