Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P04.jpg

Ta strona została skorygowana.

4.  Czemu na siebie trwonisz, o rozrzutny wdzięku,
Legat piękności? Wszystko natura oblicza,
Pożyczkę nam jedynie zostawiając w ręku,
A sama szczodra, szczodrym jedynie pożycza.
Dała ci wielkie skarby, czyniąc ich szafarzem;
Czemu, o piękny skąpcze, źle używasz schedy?
I czemu bez dochodów wolisz być lichwiarzem,
Co sumy sum posiada, a umrzeć ma z biedy?
Ze samym sobą kupczyć chcesz i z nikim zgoła –
To oszustwo, tyś jego sprawcą i przedmiotem.
Gdy nadejdzie czas, że cię natura odwoła,
Jakże to zdasz jej sprawę, coś zrobił z jej złotem?
Nie używasz piękności? Legnie z tobą w grobie.
Używasz? Twój testament wykona po tobie.


5.  Godziny, co tworzyły wdzięczną swoją pracą
Strój krasy, dzisiaj wszystkie ściągający oczy,
To, co ukształtowały, tyrańsko wytracą
I w ciemności pogrążą cały blask uroczy.
Czas bowiem niestrudzony postępuje szpetnie,
Wiedzie lato ku zimie i wichrami smaga,
Aż i opadną liście, a mróz soki zetnie
I sterczy z zasp śniegowych jeno gałąź naga.
Wówczas, gdyby nie wonna kwintesencja lata,
Sok-więzień w szklanych ścianach, w płyn zmienione kwiecie,
Co piękne, bezpotomnie zeszłoby ze świata,
Nie zostałoby nawet wspomnienia po lecie.
Lecz przedestyluj kwiaty – chociaż je dogoni